Kiedyś bardziej pociągało mnie zlewanie i mieszanie, niż gotowanie. Jednak świat jest zmienny, a my z nim, tak więc, z łezką w oku wspominam czasy, w których to kolekcjonowałam ksiązki o alkoholach i drinkach.
Uwielbiam ten niebieski mix i zawsze kiedy go wykonuje przypominają mi się stare, dobre czasy. W związku z tym przepis przed wami, a ja życzę miłej soboty. Następny koktajl już za tydzień.
Szana.
Błękitna Laguna
- 60 ml soku ananasowego
- 20 ml wódki
- 40 ml likieru blue curacao
- 40 ml syropu / soku kokosowego.
Wszystkie składniki wymieszać w shakerze. Koktajl podawać schłodzony. Aby powstała cukrowa otoczka należy zanurzyć kieliszek w rozlanym na talerzyku (odrobinę głębszym) umiarkowanie blue curacao, następnie w cukrze.
Jeśli o drinku można powiedzień, że jest piękny to ten właśnie jest piękny :) A ze składu wnioskuję, że pyszny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ponownie zawitałaś na mój blog. Z całego serca życzę ci hiszpańskiej eskapady. Ale zamiast Madrytu proponuję Barcelonę. Wyobraź sobie siebie siedzącą na ławeczce zaprojektowanej przez Gaudiego na La Rambla, kosztującą tortillę. A potem Błękitna Laguna, świetnie pasująca do miejsca i atmosfery tam panującej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to jest pyszne i kolorem zachwyca
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę egzotycznie i na pewno na imprezę - pierwszorzędny! ;) W ogóle jeśli mam pić alkohol, to najwolę (;p) drinki!
OdpowiedzUsuńBlue Lagoon zawsze zachwyca mnie swoim wyglądem :) w wielu barach widziałam jednak pod tą nazwą różne drinki, których wspólnym składnikiem było właściwie tylko curacao. Najczęściej spotykałam Blue Lagoon zrobionego z wódki, curacao, Sprite'a i cytryny i taki też robię sobie czasem w domu :)
OdpowiedzUsuńCudeńko!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor drinka
OdpowiedzUsuń