Dziś w serii Saturday Night Fever chciałabym wam zaprezentować i oczywiście polecić do spróbowania kolejnego, autorskiego drinka. Tym razem ochrzciłam go „Lucy In The Sky”;
nawiązując tym samym do piosenki Beatlesów, którzy śpiewają : „Lucy In The sky with diamonds (…)” .
Cały bajer tego drinka, jest w kolorowym lodzie, o kształcie kryształów. Zabawa dość czasochłonna, ale efekt uważam, warty tego wysiłku. Taki lód powstał z wody wymieszanej z syropami, którymi napełniłam formę. Trzeba być bardzo ostrożnym przy transporcie do zamrażalnika, żeby ciecze się nie wymieszały, no i już nie wspomnę, że powinnyśmy formę ustawić na równej powierzchni.
Lucy In The Sky
- 40 ml wódki
- tonik do wypełnienia
Tak, drink ma tylko dwa składniki, ponieważ lód lekko zabarwi i nada słodkawego posmaku całości. Ja farbowałam syropem grenadine, blue curacao i syropem o smaku melona.
Ode mnie to na tyle, miłego weekendu i udanych tańców.
Szana.
Jaki kolorowy...:)
OdpowiedzUsuńŚwietny drink! Rzeczywiście kojarzy się trochę z tą piosenką:)
OdpowiedzUsuńBardzo trafna nazwa:)A jaki uroczy:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy ten drink! No i nazwa adekwatna, tak sądzę. Jak się syropy miesza, to drink ma niepowtarzalny smak, kiedyś wypróbuję na imprezie!~:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, to bardzo ciekawy pomysł! To mnie natchnęło na wykombinowanie "drinków" dla dzieci ;)
OdpowiedzUsuńAle jazda!! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńWidowiskowy!
OdpowiedzUsuńJaki świetny pomysł. Fantastyczny, absolutnie fantastyczny:-)
OdpowiedzUsuńwow! drink wygląda nieziemsko!! :) pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. pozwolę sobie do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuń