Witam!
Dzisiaj miał być kalafior w sosie brzoskwiniowym i placuszki z buraków, ale niestety los sprawił, że moje plany musiały się z deńka pozmieniać. Dzisiaj piątkowy przepis. Znów na słodko. Tarta nektarynkowa.
Zanim wzięłam się do pracy przejrzałam internet w poszukiwaniu inspiracji. Niestety, niczego ciekawego nie znalazłam. Jedyną propozycję na jaką się natknęłam; było zwykłe kruche ciasto z położonymi owocami zasypanymi w cukrze.
Zdecydowałam się, że zostanę przy swoim pomyśle. Metoda na jak ja to nazywam "zagotowywanie kremu" daje mi wyjątkowe poczucie bezpieczeństwa, że ciasto wyjdzie, więc skusiłam się kolejny raz na nią tylko z niewielkimi zmianami, aby stworzyć tartę przypominająca smakiem i zapachem ostatnie dni lata.
KOSZT:
ciasto:
Zdecydowałam się, że zostanę przy swoim pomyśle. Metoda na jak ja to nazywam "zagotowywanie kremu" daje mi wyjątkowe poczucie bezpieczeństwa, że ciasto wyjdzie, więc skusiłam się kolejny raz na nią tylko z niewielkimi zmianami, aby stworzyć tartę przypominająca smakiem i zapachem ostatnie dni lata.
Tarta nektarynkowa
- ciasto kruche
- 5 nektarynek
- 7 żółtek
- 2 łyżki masła
- szklanka cukru
- 2 łyżki cytryny
- dżem brzoskwiniowy
Formę wykładamy ciastem i nakłuwamy widelcem. Następnie kładziemy papier do pieczenia i wysypujemy fasolę dla obciążenia. Pieczemy w 180 stopniach wpierw do ścięcia się boków, ale jeszcze nie do zrumienienia. Gdy boki już są twarde, wyciągamy ciasto i wyjmujemy szybko fasolę i wkładamy z powrotem do pieca. Ciasto pieczemy dalej "na oko" (moje ulubione :), ale fakt faktem, że rzadko patrzę na zegarek :P). Do zrumienienia się. Gdy gotowe, wyciągamy i odstawiamy do wystygnięcia.
W międzyczasie robimy nekatrynkowy krem. Myjemy cztery nektarynki i kroimy na małe kawałki wraz ze skórką. Wszystko razem wkładamy do miski i blenderujemy do osiągnięcia musu z kawałkami owoców i skórki.
W drugiej misce łączymy mikserem żółtka z cukrem. Gdy masa będzie gotowa dodajemy masło i sok z cytryny i znów ponownie miksujemy. Na samym końcu dodajemy zmiksowane owoce i łączymy obydwie masy za pomocą miksera.
Wrzucamy to na ogień i gotujemy tak długo, aż masa nam wyraźnie zgęstnieje. Wtedy możemy już się nie martwić, że masa nam się nie zetnie. Idealna metoda. Rozwiewa wszystkie wątpliwości :P
Wylewamy "budyń" nektarynkowy na spód. Teraz dżem. Około 3 łyżki wkładamy do rondelka i rozpuszczamy. Na tarcie układamy świeże owoce i całość smarujemy rozpuszczonym dżemem, który zrobi nam potem piękną glazurę.
:)
ciasto:
podliczając cały koszt produkcji to około 9 zł. Jednak z tej ilości ciasta wychodzą 3 tarty, czyli wyniosło mnie to 3 zł
dżem: 4 zł
żółtka: 0,47 zł x 7 = 3,29
masło: zawsze pod ręką w lodówce, ale kiedyś tam trzeba będzie kupić nowe. Podliczę je więc tu: 2,80 zł
dżem: 4 zł
żółtka: 0,47 zł x 7 = 3,29
masło: zawsze pod ręką w lodówce, ale kiedyś tam trzeba będzie kupić nowe. Podliczę je więc tu: 2,80 zł
nektarynki: 4 zł
szklanka cukru: 1,80 zł
cytryna: 0,70 zł
SUMA -> 19,60 zł _---> kawałek 2,45 zł
ZOSTAŁO: 77,40 zł
O tak, takiej nie jadłam. Wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńoch! pyszności! :D jak skończę pierwszą fazę swojej diety to nie wiem czy mi czasy wystarczy, żeby wypróbować wszystkie takie przepisy, które teraz spotykam na swojej drodze ;)
OdpowiedzUsuńoszczędnie. ;-) Ale na pewno nie zaoszczędziłaś na smaku. ;) Wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę pysznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
bardzo ekonomicznie! luuuuuuuuuuubie to :)
OdpowiedzUsuńWow !!! wyglada bajecznie mmm :-)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda, bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuń