Hej!
Dzisiaj moje cukiernicze odkrycie. W przestarzałym poradniku domowym znalazłam przepis na bajkowe ciastka. Przyznam się bez bicia – pomyliłam się przy wykonywaniu ciasta,. Jednak nic się nie stało; a nawet śmiem sądzić, iż lepiej wyszło, gdyż ubijanie do tej masy białek, moim zdaniem jest głupstwem przy takiej ilości „ciężkich” składników, które automatycznie zniszczą ją. Mimo tej „wpadki”, na smaku nie ucierpiały, a jedyne co z tego wyszło, to mniej roboty i paprania się z jajami :).
Przepis bardzo fajny, bo można zrobić coś o oczko wyżej, niż zwykle czekoladowe ciasteczka. A mianowicie, można dodać tu mnóstwo fajnych przypraw i zrobić ciacha, których nie dostaniemy w sklepie czy nawet "spod lady"!
Ja zdecydowałam się na bardziej klasyczne połączenie znane już na rynku (chociażby w czekoladach Lindta), chilli z czekoladą. Ogółem można i pewnie smakowałyby niezwykle z imbirem, ale ogarnęłam się trochę za późno, że imbir „wyszedł”, więc pozostałam na opcji z papryczkami. Nie używałam sproszkowanej przyprawy, ale suszonej i zmiksowanej na proszek prawdziwej i mega-ostrej papryczce chilli thai red fire ( czy coś w tym stylu ), które dostałam przy zakupie sadzonek, jako mała „degustacja”.
Poeksperymentujcie z tym przepisem bo jest mocarny ( wychodzi mega dużo ciasta ) i sypcie co wam się żywnie podoba. Może zrobicie wersje z imbirem i dacie znać jak wyszło?
Ciacha czekoladowo-owsiane z chilli
- 3 szklanki płatków owsianych
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
- 1 tabliczka czekolady
- 2 łyżki masła
-1/2 szklanki oleju
- 1,5 szklanki cukru
- 3 jajka
- 1 papryczka chilli ususzona
( jeśli jednak nie dysponujecie takową, to sypana przyprawa wystarczy)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- dowolny aromat
(najlepiej waniliowy, ale ja dałam np.: maślany)
- ½ łyżeczki soli
Na początku rozpuście sobie czekoladę w kąpieli wodnej i odstawcie do wystygnięcia.
Teraz jajka zmiksujcie z cukrem dodajcie olej, aromat, wystudzoną czekoladę i masło. Razem wszystko znów zmiksujcie.
Teraz jajka zmiksujcie z cukrem dodajcie olej, aromat, wystudzoną czekoladę i masło. Razem wszystko znów zmiksujcie.
Gdy osiągnięcie już gładką konsystencje dodajcie mąkę, płatki, proszek, sól, chilli, orzechy i wymieszajcie wszystko dokładnie łyżką
Na blasze rozłóżcie papier do pieczenia, piekarnik nagrzejcie do 180 stopni i nakładajcie ciasto, formując je w płaskie krążki. Ja formowałam dość spore. Wyszło mi, aż 20 porcji! Pieczcie 20 min.
fajnie wyglądają, takie popękane
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie spękane :)
OdpowiedzUsuńwiesz, przypominają mi kałużę wyschniętą w taki sposób, że błoto na niej pęka w takie fajne małe kawałki, jak błotna kra. A ja uwielbiam każde owsiane ciasteczka, więc jestem fanką również tych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Chilli mi pasuje tutaj świetnie :) Pycha.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladowe ciacha... Z chili muszą być boskie, jak dotąd takiego połączenia próbowałam tylko w czekoladzie Lindta i w domowej czekoladzie do picia.
OdpowiedzUsuńJuz mi sie podobaja! Nie dosc, ze czekoladowe, nie dosc, ze z chilli, to jeszcze owsiane, czyli na tyle zdrowe, bym mogla poczuc sie niemal jak swieta po zjedzeniu wiecej niz jednego ;)
OdpowiedzUsuńmocarne!:D luuuuuuuubie To!
OdpowiedzUsuńBoskie! na pewno sprawdzą się nie tylko dla płci męskiej:)
OdpowiedzUsuńale ładnie popękane!
OdpowiedzUsuńPyszności. Pociągają mnie te bruzdy >D Takie nieidealnie idealne. Uwielbiam takie ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńOoooo czekolada i chili...ostrrro! :)))
OdpowiedzUsuńoooo tak! czekolada i chilli to rewelacyjne połączenie!
OdpowiedzUsuńmmm wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńfajnie te popękania wyglądają :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem aromatu ze względu na dodatek chilli, lubię takie połaczenia smkowe
Też miałam napisać, że fajnie popękały. :)
OdpowiedzUsuńTe ciasteczka są zjawiskowe..:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają, takie popękane.
OdpowiedzUsuńW smaku pewnie też niczego sobie... :)