Hej!
Czasami się tak zdarza w tym zabawnym świecie, iż niezaplanowane przepisy wchodzą nam w drogę. Tak jak wczoraj. Miały być bliny czekoladowe. Zaplanowałam je już wcześniej, ale wypadek w pracy, a dokładnie upuszczenie ciasta na podłogę 0_o, spowodowało, iż na szybkości musiałam upiec na dziś tartę. Śliwkową. Raczej sama bym się nie pokusiła na taki wybór, ale nie ma co żałować, gdyż tarta wyszła boska !
A bliny przesuną się na po weekendzie ;) Znów na sobotę i niedzielę znikam, gdyż czeka na mnie mroczne WSHIG..
Podpatrzyłam fajny motyw do tej tarty, a mianowicie wymieszanie powideł/dżemu etc. z czekoladą. Wychodzi fajna warstewka izolacyjna, ale najbardziej cieszy mnie to, że można kombinować z miksowaniem na różne sposoby. Marzy mi się biała czekolada z musem truskawkowym. Taka fajna różowa tarta. Girly.. :) Ale to w przyszłości. Teraz skupmy się na śliwkach, czyli na sezonie. Szczerze polecam, korzystajcie póki czas!
Tarta śliwkowa z nutą cynamonu i migdałów
na czekoladzie i powidłach
przepis na kruche ciasto znajdziesz TU!
- około 6 śliwek
- 3 jajka
- 100 gram cukru pudru
- 50 gram mączki migdałowej
- 50 gram masła
- 60 gram czekolady
150 gram powideł śliwkowych
- łyżka kakao
Ciastem wykładamy naszą formę do tarty (śr. 26 cm). Nakłuwamy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i wysypujemy fasolę dla obciążenia. Pieczemy w 175 stopniach, przez około najpierw 10 min, aby ścięły nam się boki. Wyciągamy fasolę i pieczemy dalej nasz spód, aż do zrumienienia.
W międzyczasie rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, a gdy wystygnie łączymy ją z konfiturą i kakao. Odstawiamy na bok.
Jajka ubijamy z cukrem pudrem i mączką migdałową ( czyli nic innego niż zmiksowanie migdały blenderem ), na gładką masę. Masło rozpuszczamy i studzimy. Następnie dodajemy do naszej masy jajecznej, powolutku wlewając oraz cały czas miksując.
Spód smarujemy konfiturą z czekoladą na niej układamy pokrojone śliwki i zalewamy masą jajeczną. Na sam koniec posypujemy wszystko cynamonem, choć ja polecam bardziej cukier cynamonowy, który zrobi idealną chrupką warstewkę >:}.
Wsadzamy z powrotem do pieca i pieczemy około 40 min w 175 stopniach.
Ostrzegam: PYSZNA i UZALEŻNIAJĄCA !
Widziałam tą tartę już u kogoś.. Gdzie znalazłaś inspirację?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mariola
cudnie wygląda! smakowicie niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńŚliwki, czekolada... Czego chcieć więcej? :D
OdpowiedzUsuńchyba własnie mam nowe uzależnienie!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham śliwki:) Ta tarta musi smakować obłędnie dobrze:) Cudo.
OdpowiedzUsuńjadłam podobną tartę w czułym barbarzyńcy na powiślu kiedyś!!!!:DD hej słuchajcie pytam już wszędzie, czy ktoś z was brał udział w festiwalu Dni Herbaty? bo znalazłam info o nich, strona to www.dniherbaty.pl i tam jest lista restauracji które biorą udział w tym festiwalu, czy ktoś z was już gdzieś był?:D
OdpowiedzUsuńcudne, a do tego moja ulubiona wersja ciasta - dość niskie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Uwielbiam tarty! Ta wygląda przepysznie, taka owocowa! super:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że uzależnia :)
OdpowiedzUsuń