Hej ;)
Dokładnie tydzień temu, zajęcia zaraz
by się kończyły. Dokładnie siedem dni temu
uczestniczyłam w jednych z lepszych warsztatów, oczywiście w porównaniu do
tych, na których miałam zaszczyt wcześniej bywać. Choć tak naprawdę pracy
niecałe cztery godziny i ktoś mógłby rzec, że upiekliśmy tylko cztery serniki, to dla mnie
były to AŻ cztery serniki. Serniki, dla których warto było się zerwać o
czwartej rano i tłuc się z Warszawy, aż do Gdyni.
Właśnie dokładnie tydzień temu
miałam okazję uczestniczyć w zajęciach pt.: „Serniki” prowadzonych przez samego
Tomasza Dekera. Skusiłam się przede wszystkim dzięki atrakcyjnej ofercie całego
cyklu warsztatów ( trudno było aż wybrać na co się zgłosić ) oraz – nie ukrywajmy
- duży wpływ miał nauczyciel, a więc sam
Tomasz Deker, którego osobiście podziwiam i przepadam za jego słodkościami.
Do wykonania mieliśmy (tak jak
już wspomniałam) cztery serniki. Czekoladowo-karmelowy, z białą czekoladą, na
bazie jogurtu greckiego oraz tradycyjna pascha.
Na wstępie miły (bo słodki ;))
poczęstunek, szybki podział na małe grupki i do pracy. Szef poważnie wziął na
swoje barki rolę nauczyciela i nie było pogaduszek, trzeba było piec, mieszać,
ubijać, dopytywać, szukać, łączyć, ale i notować. Mi aż w pewnym momencie
miejsca zabrakło, bo zostało powiedziane tyle przydatnych wiadomości, że
pierwsze o czym marzyłam po wyjściu, to uporządkowanie moich bazgrołów, aby
przypadkiem nic mi z głowy nie wyleciało.
Uwierzcie mi, te 4 godziny i 4
serniki to była niezwykła dawka wiedzy, jak na amatorkę jaką jestem.Obecny cykl warsztatów dobiega
już końca, ale polecam następną edycję. Ja na pewno skorzystam.
Informacji
szukajcie na facebooku i na www.tdeker.pl
Marzę o takich warsztatach! Może kiedyś w końcu uda mi się w nich uczestniczyć :). Mam nadzieję, że podzielisz się na blogu zdobytą wiedzą :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się obiema rękami pod powyższym komentarzem. Takie warsztaty to świetna sprawa! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie warsztaty, rozwijają naszą pasję i dają bardzo wiele doświadczeń:) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńTak, warsztaty są świetne!
OdpowiedzUsuńBrałam kiedyś w takich na akademii Kurta Schelera. Ale to juz kilka lat temu :P
O Ty Szczęściaro! Zazdroszczę Ci tych warsztatów hehe... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiałam być na tych sernikowych warsztatach, ale niestety zabrakło już miejsc. Na szczęscie w kwietniu organizowany jest dodatkowy kurs, "Tarty na ciepło i serniki" i tym razem już mi miejsce nie uciekanie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że warsztaty okazały się udane! :) I czekamy ze Stanisławem na jakiś pyszny sernik! ;)
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym pojechać kiedyś na takie warsztaty! :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam takie warsztaty, ja w grudniu brałam udział w warsztatach z Markiem Zarębą:)
OdpowiedzUsuń