Niedźwiedzie na zimę, zanim zapadną w sen, gromadzą sobie tłuszczyk. Ludzie podobnie. Na zimę gromadzimy zapasy, które pomogą nam przetrwać zapowiadane rosyjskie temperatury. Dlatego postanowiłam przygotować ten sernik. Na pewno nie należy do dietetycznych, ale za to nadrabia smakiem. Znalazłam go na blogu 'Lubię...'. Podaję tu moją wersję z drobnymi zmianami. Enjoy!
Sernik truflowy
- 200 gram herbatników
- 80 gram masła
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki cukru
- 900 gram sera z wiaderka ( do kupienia w wersji 450 gram )
- 400 gram trufli
( cukierków, nie grzybów. Piszę zapobiegawczo, bo miałam już takie krępujące pytanie :P)
- 80 gram cukru
- 4 jajka
- czekolada 1 op.
Herbatniki drobno kruszymy, łączymy z kakao i cukrem i zagniatamy na jednolitą masę z miękkim masłem. Wykładamy dno tortownicy śr. 22 cm. Odstawiamy na bok. ;)
W kąpieli wodnej rozpuszczamy drobno pokrojone cukierki. Masa będzie dość gęsta, wręcz przypominała będzie kit ;p. Gdy lekko ostygnie, dodajemy dwie, trzy łyżki sera i miksujemy, aby całość lekko rozrzedzić. Następnie dodajemy resztę sera i cukier. Dokładnie miksujemy. Nie przerywając dodajemy po jednym jajku. Miksujemy, aż masa będzie jednolita, gładka.
Teraz wylewamy ją na spód i pieczemy sernik wpierw przez 30 min. w temperaturze 160 stopni, następnie 1 h w 130 stopniach. Sernik będzie gotowy do jedzenia, kiedy całkowicie wystygnie i swoje 3-4 h odstoi w lodówce. Nie próbujcie zdejmować obręczy. Grozi katastrofą ! :) Ciasto 'rozbieramy', kiedy swoje już się wychłodziło :)
Przepyszny - ostrzegam !
Już wkrótce kolejny sernik, przepraszam ale jestem na fazie :)
Rewelka!!!!
OdpowiedzUsuńW zetknieciu z takim sernikiem wszystkie moje postanowienia poprawy ida w diably ;)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda, tak puszyście i lekko:)
OdpowiedzUsuńjej, to może być moje ulubione ciasto ;) piękny!
OdpowiedzUsuńchoc nie lubię serników to ten wygląda smacznie ;)
OdpowiedzUsuńTo musi być smak! :)
OdpowiedzUsuńjestem absolutnie zauroczona tym sernikiem.
OdpowiedzUsuńAaaale...
OdpowiedzUsuńI co tu napisać skoro on taki idealny, piękny, apetyczny? ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńA Ty znów kusisz sernikiem. Ojj Ty!
OdpowiedzUsuń>:}
OdpowiedzUsuńCzy ta wzmianką o grzybach pijesz do mnie?
OdpowiedzUsuńabsolutnie nie, serce ;) Daga też tak myślała :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiły komentarz, u Ciebie też aż ślinka cieknie na te wszystkie pyszności. Pozdrawiam i gratuluję bloga.
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie:)
OdpowiedzUsuń