Dzień Dobry !
Uwielbiam z samego rana ( mam na myśli 6.00 a.m.), zanim jeszcze przejrzę na oczy i dojdę do siebie, wyskoczyć na dół do sklepu po świeże pieczywo. Jeszcze bardziej cieszy mnie ta możliwość, gdy uświadomię sobie, iż to właśnie o tej koszmarnie wczesnej porze mam tak niesamowity wybór w croissantach, bułkach, bagietkach, paluchach itp.
Pieczywko i bułki leżą w box'ach jeszcze nie wypakowane, a ja trochę lunatycznie, trochę po omacku, szperam w poszukiwaniu idealnej strawy na moje dzisiejsze śniadanie.
Dobra... koniec tej liryki, poezji, czy jak to tam nazwać powinnam. Fakt jest faktem, że świeże pieczywo kręci mnie na równi z opalenizną w odcieniu Beyonce, colą zero i tartą cytrynową.
Fakt jest również faktem, że moja lodówka była, jest i podejrzewam do jutra do godziny 16-stej będzie pusta. Świeże pieczywo oczywiście samo w sobie jest cool, ale kostka masła, która leżała sobie taka smutna i opuszczona, podsunęła mi dobry pomysł.
Masło ziołowe: Masło india:
- 10 dag masła - 10 dag masła
- łyżka soku z cytryny - łyżka soku z pomarańczy
- 3 łyżki ziół (mix świeżych) - łyżeczka imbiru
- sól, pieprz - łyżeczka curry
- 1/2 ząbka czosnku - 2 łyżeczki musztardy
przeciśnięta przez praskę
W obydwu przypadkach ucieram masło z sokiem. Powinno być one w temperaturze pokojowej. Następnie dodaję odpowiednie składniki i dokładnie ucieram. Smaruję bułkę masłem i zjadam :)
Miłego Dnia Życzę !
Maslo india zrobie dzisiaj w domu - brzmi rewelacyjnie! A ziolowe (i czosnkowe) lubie bardzo.
OdpowiedzUsuńMaggie - i smakuje, chyba lepiej niż ziołowe (tak mi się wydaje) :)
OdpowiedzUsuńU mnie tego typu masełka sprawdzają się tylko do zapiekania na bułeczce... a to India świetne pewnie też do kanapek!!!
OdpowiedzUsuńMmmm, zapowiadają się wspaniale :D
OdpowiedzUsuńlubie takie smakowe maselka:)
OdpowiedzUsuńPomysły super, tylko ja kurczę nigdy nie pamiętam o tym, żeby wyciągnąć wcześniej masło z lodówki... :P
OdpowiedzUsuńmasło czosnkowe- czysta poezja ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że masło india mnie zaciekawiło.. :)
OdpowiedzUsuń