Kiedy zakładałam tego bloga, obiecałam sobie, że będę zamieszczać tylko przepisy, które zrobiłam własnymi rękoma. Z tego właśnie powodu nie zamieszczę receptury na świąteczne smakołyki, czyli przepyszną roladę z pistacjami czy babkę drożdżową, bo nie przyłożyłam się w ogóle przy produkcji. To zasługa mojej mamy, że mieliśmy takie cuda na wielkanocnym stole.
Byłam mile zaskoczona, że tak naprawdę bez zbytecznych manifestów, zostawiła mnie po Świątecznym śniadaniu w kuchni, z kapustą i instrukcjami jak zrobić naszą hitową kapustę, która powstała po milionach przeróbek. Jest to całkowicie autorska wersja mojej mamy.
Bardzo elegancka, a zarazem bezwzględnie uzależniająca. Obiecuję wam, że jak ją spróbujecie, będziecie czekać od Wielkanocy do Wigilii, aby ją skosztować.
Im rzadziej się je, tym lepiej smakuje. To chyba jej dodatkowy atut. Ona po prostu nie pasuje do codziennego obiadu. To celebrytka w moim domu, którą jada się szykownie i od święta.
Kapusta czerwona z rodzynkami i jabłkami oraz nutą cytrusa.
- ½ średniej kapusty czerwonej
- 1 jabłko
- odrobina oleju
- ½ szklanki czerwonego wina
- sok z cytryny lub ocet winny
- garść rodzynek
- sól, cukier, pieprz
- skórka z ½ pomarańczy
- cynamon, kminek, tymianek, gałka
Kapustę pokroić na cienkie kawałki, wrzucić do garnka z rozgrzanym olejem, podlać winem, dodać rodzynki, skórkę i dusić do miękkości.
Uwaga! To trwa ;)
Przyprawiamy. Ja proponują ją bardziej słodką, lepiej wtedy smakuje, więc nie bójmy się cynamonu.
Dodajemy pokrojone jabłka w plasterki i gotowe.
Bardzo fajne danie i ponieważ robię nieco podobne, które jest absolutnie rewelacyjne, jak najbardziej wierzę, że to musi smakować totalnie obłędnie.:)
OdpowiedzUsuńI dlatego właśnie trafia do moich ulubionych.:)
bardzo ciekawy przepis. ja niestety mam uraz do czerwonej kapusty od przedszkola (nie wiem co oni za wstrętną surówką nas karmili). ale myślę, że niedługo spróbuję jej- w końcu z wiekiem smaki się zmieniają.
OdpowiedzUsuńFakt. Smaki sie zmieniają, ja już jestem prawie wszystkożerna. Zachęcam do spróbowania!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię taką kapustę, nigdy nie dawałam rodzynek :) trzeba będzie wypróbować
OdpowiedzUsuńja też mam problem z jedzeniem czerwonej kapusty, ale K. uwielbia więc dostanie:) Szana teściowe to w ogóle twór ponad ludzki;)ale moja NARAZIE jest ok:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję ten przepis, bo mojej kapuście zawsze czegoś brakuje:)
OdpowiedzUsuńI ja napewno wypróbuję Twój przepis, w takim wydaniu czerwonej kapusty jeszcze nie jadłam!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysł na kapustę :)
OdpowiedzUsuń