Czy jest coś lepszego niż przepis przechodzący z pokolenia na pokolenie?
PLACKI ZIEMNIACZANE
MOJEJ PRABABCI
Z SOSEM PIECZARKOWYM
(przepis na 20 szt.)
- 1,5 kg nieobranych ziemniaków
- 6 łyżek mąki pszennej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 duża cebula
- 2 jajka
- mleko / śmietana
- sól, pieprz
- 25 dag pieczarek
- masło
- koperek
- SKŁADNIK 'X' : Zacznę od składnika 'X', bo pewnie zastanawiacie się, o co chodzi? Może nie o składnik tu chodzi, a raczej o metodę. Moja prababcia odlewała wodę z ziemniaków (zostawiając krochmal) i dokładnie tyle ile (ml) odlała, dodawała tyle samo mleka bądź śmietany. Dzięki temu placki nie ciemnieją i są delikatniejsze ;) To wszystko. Takie proste i takie skuteczne! Przejdźmy zatem do przepisu.
- PLACKI : Ziemniaki i cebulę obrać i zetrzeć na tarce do ziemniaków (b.drobne oczka). Odlać wodę zostawiając wytrącony krochmal. Dodać tyle samo mleka / śmietany. Następnie dodać mąkę, proszek, rozkłócone jajka, doprawić solą i pieprzem. Dobrze całość wymieszać. Smażyć na rozgrzanym oleju z obydwu stron do zrumienia. Po zdjęciu z patelni odsączyć na papierowym ręczniku.
- SOS PIECZARKOWY: Pieczarki umyć i pokroić w plasterki. Przesmażyć na maśle do zrumienia. Następnie podlać dowolną ilością śmietany ( w zależności od potrzeby ;)) i odparować, aby całość zgęstniała. Doprawić solą i pieprzem. Polane sosem placki posypać koperkiem. Smacznego!
------------------------------------------------------------------------------
apetycznie wyglądają:) i ten sosik... mniam:)
OdpowiedzUsuńZapisuję :). Stare przepisy są najlepsze! Żałuję, że tak mało "odziedziczyłam" przepisów po moich prababciach :(.
OdpowiedzUsuńNurtował mnie ten składnik X rzeczywiście :D
OdpowiedzUsuńciekawa ta metoda... muszę spróbować, bo aż mnie korci :]
OdpowiedzUsuńBabcie wiedzą co dobre, więc zapamiętam technikę. Przy następnych ziemniaczanych wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńtakie babcine przepisy najsmaczniejsze :) moja babcia robiła najlepsza kurę w suszonych owocach na świecie a specjalnością drugiej jest szarlotka, zawsze robiona "na oko" :)
OdpowiedzUsuńkurcze, chodzą za mną placki ostatnio, oj chodzą... :-)
OdpowiedzUsuńBabcine przepisy są najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tajnej metody, babcine przepisy są niezawodne!
OdpowiedzUsuńno proszę! Nigdy bym nie pomyślała by dodać do nich mleko :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie lubie jak już resztki ciasta ściemnieją usmażyć takiego szarego placka. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale smakuje inaczej i przepadam za tym :p
OdpowiedzUsuńMoja mam dziś zrobiła na obiad placki ziemniaczane, szkoda że tak późno tu zajrzałam! Następnym razem wypróbuje patent z mlekiem:)
OdpowiedzUsuńPomysł babci rewela - chowam na czas podietowy :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł - zawsze są takie szare, a to takie proste :)
OdpowiedzUsuńWspaniała metoda :) ja odlewanie wody znam, ale nigdy nie dolewałam mleka, spróbuję :)
OdpowiedzUsuńco to jest ten krochmal ????
OdpowiedzUsuńto ten osad, który osiądzie na dnie :)
UsuńMniam mniam placuszki:):) Do dzieła:) Z góralskim pozdrowieniem Sylwia:)
OdpowiedzUsuńDzięki za "sprzedanie" Babcinego patentu :)
OdpowiedzUsuń