sobota, 30 sierpnia 2014

Domowe drożdżówki z jabłkami z ogródka

Nie będę ukrywać, że nie jestem miłośniczką drożdżowego, ale po tym przepisie mój światopogląd uległ zmianie. Bułeczki wyszły obłędnie smaczne, a fakt, że użyliśmy jabłek z naszego ogródka, jeszcze bardziej mnie cieszy. Inspirowałam się przepisem Patrycji, który znajdziecie tutaj. 

Życzę Wam miłego weekendu i samych smacznych wypieków :).

Zdjęcie wykonane przez : i love nature (klik)
Patera drewniana ze zdjęcia: www.ilovenature.pl




poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Naleśniki z mascarpone i dżemem z dzikich jeżyn

Z opowiadań zawsze słyszałam, że przeprowadzki nie są najłatwiejsze. I nie chodzi mi tu o podjęcie samej decyzji, ale o początki w nowym miejscu. O zaprzyjaźnienie się z domem, o planowanie i odnalezienie się w nowej kuchni. Ja ze swoją już się polubiłyśmy. Wyszły z niej cudowne naleśniki. Rekompensata wszystkich zmartwień minionej połowy lipca. Teraz tylko czas zaprzyjaźnić się z pająkami i wszystkimi żyjątkami pobliskiego lasu, który podarował nam niezliczone ilości słodkich jeżyn. Zrobiliśmy z nich przepyszny dżem, który był inspiracją tego przepisu.


Naleśniki z mascarpone i dżemem jeżynowym
( na 10 naleśników )

- naleśniki -

- 2 jajka
- 200 ml wody
- 200 ml mleka
- 3 łyżeczki cukru pudru
- 1 łyżka oleju
- 10 łyżek mąki

- dżem -

- łyżeczka masła bądź oleju
- 2 garści jeżyn
- pół szklanki cukru
- szczypta soli
- ocet balsamiczny

-inne-
- 1 op. mascarpone
- cukier puder do dekoracji


Zacznijmy od przygotowania ciasta na naleśniki, ponieważ powinno swoje odstać nim zaczniemy smażyć. Jajka roztrzepujemy z mlekiem, olejem i wodą. Następnie dodajemy stopniowo cukier oraz mąkę dokładnie mieszając. Całość odstawiamy na bok.

Teraz pora na dżem. Na wolnym ogniu roztapiamy masło. Dodajemy do niego 2 spore garści jeżyn, szczyptę soli, łyżkę octu oraz cukier. Jeżeli macie bardzo kwaśne jeżyny nie bójcie się dodać nawet szklanki cukru. 
Następnie całość dusimy około 15 minut na małym ogniu do zgęstnienia. Jeżeli nie chcecie dodawać masła, możecie użyć cukru żelującego. Dodatek masła do zwykłego cukru powoduje, że masa nam nie stwardnieje za bardzo. Przy cukrze żelującym będziemy mieć gwarancję luźniejszej konsystencji bez dodatku tłuszczu.

Na rozgrzanej patelni średnicy około 18 cm rozsmarowujemy lekko olej ręcznikiem papierowym i wylewamy chochlę masy. Smażymy naleśniki z obydwu stron do lekkiego zarumienienia.


Delikatnie wystygłe naleśniki smarujemy mascarpone oraz dżemem z jeżyn. Warto też dodać parę sztuk owoców w całości. Składamy naleśnik na cztery. Posypujemy cukrem pudrem i podajemy:)

środa, 16 lipca 2014

Rodzinne tortille z zimnicą w kolendrze i płatkach kukurydzianych



Tortille z zimnicą w kolendrze i płatkach kukurydzianych
(przepis na 4 porcje)

- 2 zimnice
- 4 tortille
- sałata, kolendra
- marchew, pieczarki
- cebula, ogórek kiszony, papryka konserwowa
- czosnek
- 1 jajko 
- płatki typu cornflakes
- sól i pieprz
- olej

- sos serowy
-ser cheddar 250 gram
- mleko skondensowane 125 ml

Sałatę i kolendrę myjemy. Marchew obieramy i ścieramy. Pieczarki kroimy w plasterki i przesmażamy z solą. Cebulę w krążki, ogórek w plasterki, paprykę w paski.
Rybę myjemy, solimy i pieprzymy, zapiekamy w temp. 200 stopni w folii przez 20 min. Po wystygnięciu oddzielamy mięso od ości, ale nie rozdrabniamy. Zależy nam na dużych kawałkach.
Jajko roztrzepujemy. W malakserze miksujemy garść kolendry i 2 garści płatków oraz 2 ząbki czosnku. Rybę moczymy z 2-ch stron w jajku następnie w panierce i smażymy do zrumienienia.
Zagotowujemy mleko i rozpuszczamy w nim ser. Na patelni grillowej podgrzewamy tortillę. Na rozgrzanym placku układamy sałatę, kolendrę, sypiemy marchew. Dodajemy pieczarki, ogórki, paprykę i cebulę. Na sam wierzch dajemy rybę i polewamy sosem Zawijamy najpierw boki, następnie od dołu. Na kopertę. Polecam włożyć tortilę w sreberko, aby łatwiej się jadło! Smacznego :)

poniedziałek, 7 lipca 2014

Spaghetti z sosem musztardowym i eskalopkami z halibuta


Spaghetti z boczkiem i chilli w sosie musztardowym
eskalopkami z halibuta
(przepis na 4-5 porcji)

-  400 gram makaronu spaghetti
- 1 cebula
- 3 gałązki świeżego tymianku
- 2 ząbki czosnku
- 2 papryczki chilli
- 250 gram boczku wędzonego
- 300 ml śmietany 18%
- 2 łyżki musztardy Dijon
- 2 steki z halibuta
- 1 cukinia
- sól, pieprz


Makaron ugotowałam 'al dente'. Cebulę i czosnek drobno posiekałam. Chilli pokroiłam na plasterki. Nie przekrawałam jej wzdłuż, ani nie usuwałam pestek. Boczek natomiast pokroiłam w kosteczkę.
Na suchą patelnię wrzuciłam boczek, aby wytopił się tłuszcz. Następnie go zdjęłam i na pozostałościach przesmażyłam cebulę, czosnek i chilli. Na koniec znów dodałam boczek, a całość zalałam śmietaną, do której dodałam musztardę. Dodałam teraz 2 gałązki tymianku, a z ostatniej zerwałam tylko listki. Całość gotowałam, aż do zgęstnienia. Wyjęłam na sam koniec gałązki i dodałam ugotowany makaron i wszystko razem wymieszałam. 
Halibuta umyłam i pokroiłam na kawałki wielkości 2 cm. Każdy z nich doprawiłam solą i pieprzem. Z cukinii obieraczką zrobiłam podłużne plasterki, które następnie dałam na patelnię grillową. Rybę obtoczyłam w mące i obsmażyłam z każdej strony. Następnie owinęłam w cukinię i podałam do makaronu przebijając wykałaczką.


wtorek, 1 lipca 2014

Labraks na cieście francuskim z kurkami i boczniakami



Labraks na cieście francuskim
z kurkami i boczniakami

- Labraks 1 szt.
- ciasto francuskie 1 op.
- ser feta 200 g
- jajko 1 szt.
- kurki 200 g
- boczniaki 250 g
- cukinia 1 szt.
- jabłuszka kaparowe
- koperek
- masło
- cytryna
- sól i pieprz


Rybę umyjcie i wypatroszcie. Zróbcie nacięcie od głowy przez brzuch. Wyjmijcie wnętrzności, potem dokładnie należy umyć wnętrze. Rybę wysuszcie papierowym ręcznikiem. Do środka, na skórę i pod spód połóżcie plastry masła i zapieczcie w folii w temp. 200 stopni przez 25 minut. Następnie odstawcie rybę do wystygnięcia. Grzyby należy oczyścić i umyć. Przesmażcie je na maśle do zrumienienia z dodatkiem soli. Odstawicie do wystygnięcia. Z zimnej ryby należy oddzielić mięso od szkieletu i skóry na niewielkie kawałki. Cukinię pokrójcie na plastry grubości ok. 1 cm. Ciasto francuskie należy lekko rozwałkować. Najpierw zawińcie krótsze boki na zakładkę grubości 2 palców, następnie dłuższe również na grubość 2-ch palców. Na cieście rozkruszcie fetę i lekko rozsmarujcie. Następnie należy rozłożyć kawałki ryby, kurki oraz boczniaki. Kolejno dodajcie plastry cukinii. Całość na koniec oprószcie delikatnie solą i pieprzem. Brzegi ciasta należy posmarować rozbełtanym jajkiem. Zapiekać w temp 250 stopni ok 20 min. Po upieczeniu dodać świeży koperek i jabłuszka kaparowe. 

niedziela, 9 lutego 2014

Pemmican – najbardziej mięsna przekąska w wersji wegańskiej


Zapewne niewielu z Was słyszało wcześniej o Pemmikanie. To oczywiste, gdyż przepis na owe mazidło nie jest za bardzo popularny  na świecie . 

Pemmican w oryginalnym założeniu to po prostu mieszanina tłuszczu i mięsa zwierzęcego. Wymyślony został przez Indian z Północnej Ameryki. Miał on za zadanie nie tylko wyzbycia się uczucia głodu, w czasach, kiedy o pożywienie nie było łatwo, ale również dostarczenia wszystkich niezbędnych składników odżywczych takich jak białko, tłuszcze i węglowodany.


Tłuszcz oraz białko były pozyskiwane ze zwierzyny łownej takiej jak bizony czy łosie. Następnie mięso były suszone na słońcu. Później na kamieniach i kamieniem, było rozkruszane na drobne kawałki. Węglowodany oraz niezbędne składniki mineralne i witaminy były uzupełnione dzięki dostępnym owocom leśnym i miodowi. 

Tak przygotowany Pemmikan był i jest źródłem energii na cały dzień oraz idealnym elementem zbilansowanej diety. Indianie, nieświadomi przecież złotych zasad dzisiejszej dietetyki, stworzyli idealną przekąskę, która oprócz uczucia sytości, zapewniała im siłę i idealny balans tłuszczu i protein na cały dzień.


Oprócz doskonałych właściwości odżywczych, Pemmikan ma jeszcze jedną zaletę. Jego przechowywanie wcale nie wymaga lodówki. W czasach, kiedy Amerykę zamieszkiwali Indianie, nie znano przecież lodówek, a koczowniczy tryb życia nie ułatwiał sprawy. Takie przyrządzanie całości, czyli wędzenie mięsa i suszenie owoców, pozwalało Indianom przechowywać masę w cieple nawet do 10 dni. Dziś już wiadomo, że lodówka wydłuża ten okres nawet do 2 lat. 


Każdy przepis ewoluuje, zwłaszcza taki, którego początki sięgają XVIII wieku. Potrzeby na tłuszcze, białka czy witaminy nie uległy drastycznym zmianom, natomiast 200 lat temu nikt nie słyszał jeszcze o weganizmie. 
W dzisiejszych czasach unikamy jedzenia mięsa i jego pochodnych z różnych powodów. Każdy z Nas jest przecież różny, jednak najważniejsze jest to, aby niezależnie od nawyków żywieniowych, każdy mógł zjeść smaczny i pełnowartościowy posiłek.

Podjęłam się więc wysiłku zrobienia wegańskiego odpowiednika Pemmikana.



Smakowita Pajda umożliwiła mi zastąpić główny składnik jakim jest tłuszcz zwierzęcy. Smakowita to absolutnie w 100% smalczyk roślinny. W swoim składzie ma tylko oleje i tłuszcze pochodzenia roślinnego. Oprócz oczywistego tłuszczu, dostarcza nam również białka, błonnika i węglowodanów.

Z zastąpieniem zwierzyny łownej w obecnych czasach nie ma problemu, gdyż na rynku dostępne są wędliny sojowe, które w swoim składzie posiadają wyłącznie białka soi i pszenne. Dostarczają one również wszystkich niezbędnych składników odżywczych, które uzyskalibyśmy ze zwierzyny z polowania.


Suszone, leśne owoce są źródłem witamin i minerałów. W mojej wersji wykorzystałam żurawinę, ze względu na jej właściwości zdrowotne i zasoby witamin. Żurawina obniża zawartość złego cholesterolu oraz dobroczynnie działa na układ moczowy. Jest również wypełniona po brzegi witaminą C.


Pemmican
wersja wegańska

- 1 op. smalczyku wegańskiego
- 200 g wędliny sojowej
- 120 gram suszonej żurawiny (około 2 garści posiekanej) 
- 5 łyżeczek syropu klonowego


Na małym ogniu i suchej patelni układam plastry wędliny sojowej. Wybrałam tą, o smaku wędzonego salami. Suszę z każdej strony, aż lekko zacznie odstawać i się zawijać. Odkładam do wystudzenia. Następnie całość kroję na drobne kawałki.


Kolejno przygotowuję żurawinę. Siekam ją również na nie niewielkie części.
Jeśli chciałbyś spróbować słodszej wersji, wypróbuj Pemmikana z kandyzowaną, a nie suszoną żurawiną. 


Następnie rozpuszczam na małym ogniu smalczyk. Ważne, aby regulować i uważać na ogień, gdyż łatwo całość przypalić.


Dodaję syrop klonowy i mieszam, do rozpuszczenia. Następnie pokrojoną wędlinę sojową i posiekana żurawinę. Jeśli próbujesz wersję z kandyzowaną żurawiną, proponuję zmniejszyć ilość syropu do 3-4 łyżeczek, aby całość nie była już za słodka.



Po wymieszaniu zdejmuję całość z ognia i odstawiam do wystudzenia i ścięcia się tłuszczy.