Do wykonania owych ciasteczek zainspirowała mnie pewna czekolada. Firma Bachhalm produkuje ekskluzywne czekolady o wyszukanych smakach. Na gwiazdkę w zeszłym roku kupiłam do spróbunku czekoladę z rozmarynem i szynką jelenia. Połączenie tych smaków okazało się tak genialne, że aż musiałam je odtworzyć. Może nie w czekoladzie akurat i bez szynki jelenia, ale czekolada z rozmarynem smakuje bombowo i tego będę się trzymać;)
Nie będę ukrywać, że miałam nie lada problem, co zrobić z kwestią twardych igiełek rozmarynu, które za jasną ciasną nie widziały mi się w tych ciasteczkach. Potrzebowałam tylko aromatu. Niestety o świeżym mogę zapomnieć, dlatego suszony rozmaryn zmieliłam w młynku do kawy na pył. Dzięki temu mogłam bezproblemowo dodać go do ciasteczek, zyskując tylko czysty aromat i smak, a nie dodatkowo twarde zielsko pomiędzy wyborną czekoladą. Polecam wam miksować w ten sposób wiele produktów jak herbata czy np. goździki, rozmaryn. Rzeczy, które są twarde i w daniu nie koniecznie mile widziane, natomiast ich walory smakowe jak najbardziej. Wystarczy wszystko zmielić na proszek i problem znika.
Ciasteczka wykonałam z przepisu BASIC z tą różnicą iż dodałam kakao do masy.
Kruche ciasteczka z rozmarynem i gorzką czekoladą
- 200 gram mąki
- 2 łyżki zmielonego rozmarynu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 2 łyżki kakao
- 10 gram cukru waniliowego
- 70 gram cukru
- 2 gorzkie czekolady.
Masło ucieram z cukrami na gładka masę, następnie dodaje jajko i ponownie ucieram na gładką masę. Suche składniki mieszam ze sobą i dodaję do „mokrych”. Wyrabiam ciasto i gotowe. Gdyby kleiło się do rąk należy dodać ociupinę mąki.
Czekoladę kroimy na małe kawałeczki. Ciasto rozwałkowujemy i wycinamy kółka o średnicy około 7,5 cm . Na środek nakładamy trochę czekolady, sklejamy w kuleczkę, a następnie „rozpłaszczamy” dłonią, aby było płaskie. W ten sposób nie spali nam się czekolada, a w środku znajdziemy miłą niespodziankę. Pieczemy w 180 stopniach około 15 min
Te ciasteczka stały się moim no. 1. Uwielbiam oryginalne połączenia smaków, bo tradycyjne „pieguski” po prostu się przejadły. Ja, jako miłośniczka kuchni fusion, jestem na „tak” za tego typu połączeniami i gorąco was zachęcam do ich spróbowania.
PS: Ciasteczka jeszcze lepiej smakują jak ostygną i czekolada się zetnie z powrotem, ale szczerze wątpię, aby doleżały do tego momentu. ;)
strasznie jestem zaciekawiona tym bombowym smakiem. to już kolejne zaciekawienie:-)
OdpowiedzUsuńRozmaryn i czekolada to dla mnie nowość przyznam, ale faktycznie czekolada lubi się komponować z różnymi smakami:)
OdpowiedzUsuńSzynka jelenia :D Trzeba było szaleć po całości, a co! ;P
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o eksperymenty i dziwne smaki to ja jestem pierwsza :) ale szynki jelenia nie dostałam u rzeźnika :S
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe zestawienie smakowe :)intrygujesz :)
OdpowiedzUsuństaram się :)
OdpowiedzUsuńapetycznie!
OdpowiedzUsuńPomysł znakomity... a czekolady z szynką z jelenia spróbowałabym...
OdpowiedzUsuńOdważne połączenie, ale co tam do odważnych świat należy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)