Ostatnio słyszałam od siostry, że nasz pokój przekształca się w szklarnię. Fakt, trochę nagromadziłam roślinek, ale to z czystej miłości! I tak samo z czystej sympatii do bazylii, sorbetów i odrobiny cukru; stworzyłam deser pełen uczucia, pachnący Rzymem i adekwatny do pory roku. No dobra; lato, latem, ale mogłoby być ciut cieplej. Choć mi temperatura nie przeszkadza. Lody mogłabym wcinać cały rok. Zapraszam!
Sorbet z bazylii
- 0,5 litra wody
- około 30 liści bazylii ( ja po prostu poświęciłam całą)
- sok z cytryny
- 4 łyżki cukru
- 4 białka
Miksujemy wodę z bazylią i sokiem z cytryny wymieszanym z cukrem. Białka ubijamy na sztywno i delikatnie wszystko razem mieszamy. Wkładamy do zamrażalnika i mieszamy ok. co 45 min. :)
***
mniam :) spróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://aicena-szuflandia.blogspot.com/
Widziałam juyż kiedyś przepis na ten sorbet i chciałam go zrobić, ale zapomniałam... Dzięki za przypomnienie :) Na pewno zrobię, bo zdaje się byc świetny :)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo orzeźwiający :-)
OdpowiedzUsuńwygląda nieziemsko, widziałam kiedyś przepis na deser kiwi z bazylią, ale ten sorbet wygląda jeszcze ciekawiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
ja bym chętnie zrobiła taki sorbet ale miętowy,mniam!
OdpowiedzUsuńKiniu droga wolna :)
OdpowiedzUsuńoo tak Viva Italia!:)
OdpowiedzUsuńTakie sorbetu jeszcze nie próbowałam, a bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
sprobujcie polac to sosem ze zmiksowanych truskawek! Mmmm.. Niebo w gebie!
OdpowiedzUsuń