Pierwszy raz o ich istnieniu dowiedziałam się podczas zakupów w Almie. Kupiłam je za jakąś kosmiczną cenę. Malutkie opakowanie zniknęło w mgnieniu oka.
Minęło sporo czasu, aż natknęłam się na przepis. Otóż dopiero wtedy przypomniałam sobie jakie były świetne i zapragnęłam je zrobić. Przepis prosty, niewiele składników, praktycznie żadnej pracy...
Biscotti
- 2 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru
-2 szklanki mąki
- 100 gram migdałów w całości
Na samym początku musimy posiekać migdały. Jednak nie za drobno. Niektóre można nawet pozostawić w całości. Następnie ubijamy jajka z cukrem. Dodajemy mąkę i proszek. Dokładnie mieszamy całość łyżką. Na samym końcu migdały. Konsystencja ciasta powinna być kleista, ale niezbyt przywierająca.
Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni. Na blasze wyłożonej pergaminem formujemy dwa długie chlebki w odległości około 3 cm od siebie. Pieczemy 25-30 min.
Gdy ciasto nam wystygnie po wyjęciu z pieca, kroimy je pod skosem na około 1 cm kawałki. Układamy płasko na blasze i pieczemy w 160 stopniach około 6-8 min z każdej strony.
Wystudzone przekładamy do słoika i zakręcamy. Choć mogą stać miesiąc, to i tak gwarantuję, że po tygodniu trzeba będzie dorabiać. Smak nie do opisania. Kupne mogą wracać do Włoch ale tych pod Warszawą :) Domowe Biscotti to prawdziwy smak Toskanii. Z racji, że to właśnie tam powstały pierwsze z najpierwszych :D
Viva Italia !
z przyjemnością bym się poczęstowała teraz:D
OdpowiedzUsuńDuś - przy kolejnej wizycie w Warszawie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takich ciasteczek, ale bardzo mi się podobają ^^
OdpowiedzUsuńOj, ja też za nimi przepadam!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka do schrupania
OdpowiedzUsuńJadłam je kiedyś same- były smaczne, ale tak twarde, że można by nimi orzechy tłuc. ;) Może kiedyś upiekę je sama, ale raczej będę je zjadać maczane w herbacie albo ciepłym mleku ^^
OdpowiedzUsuńno fakt są twarde, ale własnie takie je kocham :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam biscotti! Twoje wyglądają przecudownie! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNie piekłam ich już kilka miesięcy, a przecież są takie dobre. Dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńmniam, wyglądają faktycznie jak oryginalne biscotti! cudnie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
chodzą za mną już od jakiegoś czasu...dzięki za przepis:) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń