Dużo się teraz mówi, że przyszła gastronomia będzie dążyć do prostoty, a potrawy będą przyrządzane dla smaku, nie dla oka. Coraz więcej kucharzy ma dość artystycznej maniery.
Teraz im bliżej natury, tym lepiej. Michelin docenia szefów kuchni, którzy mają własne działki i załogę ogrodników; którzy dbają, aby ich warzywa i owoce, były jak najwyższej jakości.
Moim zdaniem idziemy w dobrym kierunku. Jemy nie tylko po to, aby zapewnić naszemu organizmowi odpowiedni zastrzyk energii, ale również po to, aby smakować. Kosztowanie czegoś wybornego jest dla nas zniewalającym doznaniem. Im mniej przetworzona żywność, im mniej poddawana obróbkom mechanicznym czy termicznym, tym smaczniejsza i zdrowsza.
Sos vinegrette jeszcze przed wstrząśnięciem ;)
Ostatnio usłyszałam jak pewna kobieta komentowała nasz obecny styl życia: „Kiedy mamy samochód lejemy w niego najlepszą benzynę, aby się nie niszczył, aby służył nam jak najdłużej. Jednak jak przychodzi czas nakarmić samego siebie pakujemy w siebie byle co. Nie powinno tak być. Bo co jest ważniejsze? Samochód czy nasz organizm?”
Niedawno przeczytałam wiele artykułów na ten temat, obejrzałam parę filmów i stwierdzam, że to przeraźliwie dobrze, iż tak się kształtuje przyszła gastronomia.
Dlatego też u mnie na blogu najprostsza i najsmaczniejsza sałata z lekkim sosem vinegrette. Idealne uzupełnienie każdego obiadu. Będzie pasować do dowolnego zestawu. Mam nadzieję, że się polubicie. Oto moja minimalizacja udziwnionych sałatek. Przekonałam się sama na sobie, że im prostsze tym lepsze. To tyle ode mnie.
Trzymajcie się ciepło. Szana ;)
Sałata z sosem vinegrette:
- sałata
- cebula
sos vinegrette:
- 50 ml soku z cytryny
- 150 ml oliwy ekstra vergin
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka musztardy
- ½ łyżeczki soli i pieprzu
- ½ łyżeczki cukru
- ½ łyżeczki tymianku, oregano i bazyli
Sałatę rwiemy na drobne kawałki, cebulę kroimy w piórka. Następnie robię sos vinegrette. Wszystkie składniki wlewam do słoiczka, czosnek przeciskam przez praskę. Następnie zakręcam i energicznie mieszam. To najszybszy sposób na ujednolicenie dressingu. Ciężko jest połączyć oliwię z sokiem. Energiczne ruchy są na to idealnym rozwiązaniem.
Sałatę skrapiamy dressingiem tak, aby była nim tylko muśnięta. Nie może ona pływać w sosie. Idealna, zdrowa i smaczna! Zachęcam! ;)
rewelacyjna, ja mam tendencje do 'przeginania' z musztardą w sosie. Tak lubię ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Robię ostatnio często:)
OdpowiedzUsuńSuper...pochwała prostoty i smaku!:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój minimalizm:)
OdpowiedzUsuńlubie takie proste i smaczne jedzonko:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą sałatkę :)
OdpowiedzUsuńe, od razu najprostsza xd
OdpowiedzUsuńnawet taka sałata wymaga odpowiedniego podejścia.
Naturalnie, że naturalne=najlepsze :)
OdpowiedzUsuńIm prostsze, tym lepsze. Fajna sałatka na szybko
OdpowiedzUsuńnajprostsze jest najlepsze :) wygląda super
OdpowiedzUsuńOoo szukałem jakiś czas temu przepisu na sos vinegret i wypróbuje twój :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam kurczaka z warzywami, lekkie danie na wiosenny obiad.
http://www.kuchniapanaw.blogspot.com/
Zapraszam Kucharz W.
Takie proste , i smaczne ;d . ♥
OdpowiedzUsuń