poniedziałek, 19 grudnia 2011

Zupa krem z selera naciowego + trochę o świętach oraz trochę o wszystkim



Myśli no. 1:
Kto nie czuje klimatu świątecznego, ręka w górę! <moja ręka w górze>. Choćbym nie wiem jakbym się starała; to ta obrzydliwa pogoda za oknem tak mnie wkurza, (zapewne słowo 'wkurza' jest tu dość słabe) bo to przez nią, nie mam krzty świątecznego nastroju. Gardzę nią ! Takie widoki mogą mieć (moim zdaniem) miejsce trzy razy do roku:, 2-ego stycznia (upadek i zniszczenie) albo okolice 8-21 marca, kiedy pada deszcz rozpuszczający wszystko wszędzie, albo też kojarzy mi się taka pogoda z dniem wolnym przed świętem zmarłym (nie pytajcie dlaczego, sama nie wiem 0_o). Na pewno nie przyrównuje jej do okresu na tydzień przed wigilią.

Myśl no. 2:
Kiedy przyjechałam w piątek wieczorem do Poznania, było wszystko super dopóki nie czekałam na poznańskie ztm (nie mam bladego pojęcia jak leci ich skrót, chyba mpk, ale głowy nie dam). Byłam w domu grubo po 23. Zniechęcona, zmarznięta i przemoczona wchodząc do domu poczułam zapach pierniczków. Babcia z wnuczką, u której mieszkam, cały wieczór i potem jeszcze długo w nocy, przyrządzały świąteczne pierniczki. Ujęło mnie to za serce i za żołądek, bo dostałam parę sztuk;)

 pierniczki, które dostałam od Pani Halinki :)

Myśl no. 3
Nie lubię jak marnuje się jedzenie. Z resztą chyba już to wiecie. Od razu po powrocie z Wielkopolski rzuciłam się na gary, bo po nocach śnił mi się seler naciowy, który zostawiłam niewykorzystany w stolicy. I tak powstała owa zupa, bo jakoś bardziej twórcza być nie mogłam.
PS: A wyszła taka dobra, że mój prywatny krytyk kulinarny przebijający całą komisję Michelina, zjadł z dokładką.. uffff.

Myśl no. 4
Choinka ubrana, piosenki odpowiednie lecą, jest placek góralski mamy... będzie dobrze !


Zupa krem z selera naciowego

- 300 gram selera naciowego
- 1 litr wywaru warzywnego
- 1 cebula
- 200 gram śmietany gęstej - 18%
- 2 łyżki mąki
- 100 gram sera pleśniowego typu lazur
- sól i pieprz


Seler drobniutko kroimy na paseczki razem z cebulą. Na rozgrzanej patelni przesmażamy cebulę, następnie dodajemy seler i chwilę całość dusimy. Teraz musimy dodać to do wywaru warzywnego, w którym gotujemy całość, aż seler zmięknie. 

Gdy całość będzie miękka, miksujemy zupę na krem. Następnie dodajemy ser pleśniowy i przyprawy. Zagotowujemy i w razie potrzeby jeszcze raz miksujemy. Ostatnim etapem jest wymieszanie śmietany z mąką i dwoma chochlami gorącej zupy. Całość miksujemy i wlewamy powoli do zupy, ciągle mieszając. Ostatni raz zupę zagotowujemy i gotowe.

7 komentarzy:

  1. jasne, że będzie dobrze ;) a jak nie bedzie, zadzwonisz do mnie, odśpiewam Ci...SO THIS IS X_MASS, AND WHAT HAVE YOU DONE? (apart from tasety food) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to trochę poprawi Ci nastrój - fajny masz pomysł na zupkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ręka też jest w górze, ale zgłaszam się też po zupę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poznańskie MPK zwykłam przeklinać kilka razy w tygodniu - taki tam standard ostatnimi czasy.. A atmosfera Świąt? Też jej nie czuję, ale zamierzam wszystkie smutki i wk..wy utopić w garze - i to nie jednym!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też łapkę w górę podnoszę, i drugą i obie stopy!
    Bardzo fajna zupka, nie wpadłabym na takie wykorzystanie selera naciowego, którego bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, to ja dzwonię :)
    Magdo, nie wiem ile razy, bo już przestałam się orientować, ale na pewno ze 29 :), miałam jakieś nieprzyjemne wydarzenia z waszą komunikacją. Przegięcie !
    Cała reszta - Będzie dobrze , musi :) <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet podobna ta zupka do mojego porowego kremu ;). A selera nie lubię, ale korzenia. Niedawno odkryłam właśnie naciowy i stwierdziłam, że jest on idealnym dodatkiem do wielu potraw! Myślę, że skuszę się na tę zupę ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Przepraszam za włączenie weryfikacji obrazkowej, ale niestety z dnia na dzień dostaję więcej spamu.. Nie zniechęcajcie się i piszcie czy smakowało :)!