Wybaczcie mi ten nietakt ( post, którego miejsce powinno być w październiku/listopadzie ), ale kiedy dysponowałam swoim kolosem, nie starczyło mi dyni na tyle, aby wykonać wszystkie przepisy. ( A tak narzekałam na jej nadmiar :P. ).
Niewielką ilość tego pomarańczowego warzywa dostałam od kolegów z sąsiedztwa. Zechcieli mnie poratować, gdyż musiałam powtórzyć zdjęcia musu z dyni, który ma być w książce ( z racji konkursu na kulinarnego bloga roku ). Prowadząc małe bistro, dysponują kilogramami, więc połóweczkę z miłą chęcią przytuliłam.
Zdjęcia poprawiłam, a reszta została. Wiem, wiem, wiem... Powinnam wam proponować jakieś wypasione pierniczki, w kształcie Mikołaja czy Gwiazdora, ale kiedy dynia tak sobie leży w mojej lodówce, całkiem niewinnie, a mi został z sezonu jesiennego tylko quiche do wykonania... Rozwiązanie jest proste ;).
Tarta z dynią, szałwią i gorgonzolą
ciasto:
- 250 gram mąki pszennej
- 150 gram masła pokrojonego na drobne kawałeczki
- sól
- 4 łyżki zimnej wody
farsz:
- 400 gram dyni
- 200 gram śmietany 30% (gęstej)
- 200 gram gorgonzoli
- 4 jajka
- szałwia suszona/świeża
- 150 ml mleka
Składniki na ciasto bierzemy przekładamy do jednej miski ( bez wody ) i lekko, opuszkami palców, łączymy. Musi nam powstać coś w stylu zacierek. Chodzi o roztarcie masła z mąką, ale nie ogrzania i dokładnego połączenia. Kiedy mamy składniki z grubsza połączone, dodajemy wodę i szybko zagniatamy.
Wykładamy tortownicę o śr. 24 cm ciastem, w ten sposób, aby ociupina wystawała nam boku quiche za brzeg formy. Nakłuwamy i wstawiamy do lodówki na 30 min, a piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni.
Po upływie określonego czasu, wyjmujemy formę, przykrywamy dno papierem do pieczenia, wysypujemy fasolę dla obciążenia i pieczemy przez 10 min. Następnie wyjmujemy obciążenie i dalej pieczemy, aż spód nam się ładnie zarumieni.
Podczas wypiekania spodu, przygotowujemy dynię. Gotujemy ją na parze, aż zmięknie. Następnie studzimy ją i miksujemy na mus blenderem. Dodajemy śmietanę, solimy i pieprzymy do smaku. Odstawiamy na bok.
Jajka miksujemy z 150 ml mleka i wsypujemy szałwie. Dosłownie wedle uznania. Ja uwielbiam, więc dałam prawie całą paczkę suszonej ;).
Gdy quiche jest złocisty, wyciągamy go, ale nie wyłączamy piekarnika. Na spód układamy mus z dyni, na to kruszymy gorgonzolę i na końcu zalewamy jajkami. Całość pieczemy około 40 min, aż pięknie nam masa zbrązowieje.
Na takie delicje zawsze jest dobry czas. Święta, świętami, ale jeść trzeba:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja miałam taką małą dyńkę. Pyszna tarta. :)
OdpowiedzUsuńWygląda absolutnie przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńYummy recipe!
OdpowiedzUsuńChciałam powiedzieć, że ta tarta jest mistrzostwem świata! Robiłam i jadłam już nie jedną tartę z dynią, ta jednak jest po prostu boska :) Równie boska ze śmietaną 18% zamiast 30%, ziołami prowansalskimi, tymiankiem, orzechami włoskimi i pietruszką, które dodałam od siebie.Dziekuję za wspaniały przepis :)
OdpowiedzUsuń