Hej ;)
Ja na grzyby raczej nigdy się nie wybiorę. Po pierwsze: z braku elementarnej wiedzy na ten temat ; po drugie: z niesamowitego strachu do pająków. Na szczęście dla taty chodzenie po lesie to ciągle frajda i mogę liczyć na prawdziwki w tym sezonie ;)
Ja na grzyby raczej nigdy się nie wybiorę. Po pierwsze: z braku elementarnej wiedzy na ten temat ; po drugie: z niesamowitego strachu do pająków. Na szczęście dla taty chodzenie po lesie to ciągle frajda i mogę liczyć na prawdziwki w tym sezonie ;)
ORKISZOWE TAGLIATELLE Z PRAWDZIWKAMI
W SOSIE ŚMIETANOWYM
na 4 porcje
- 40 dag makaronu orkiszowego typu tagliatelle
- 40-50 dag
prawdziwków
- 1 mała cebula
- 1 duży ząbek czosnku
- natka pietruszki
- 1/3 szklanki białego wytrawnego wina
- 1 szklanka śmietany 18%
- 10 dag ostrego żółtego sera
- 1 łyżka masła
- sól, pieprz
- Makaron ugotować al dente. Grzyby oczyścić, pokroić w niezbyt małe kawałki. Następnie obgotować je chwilę, odcedzić.
- Na patelni rozgrzać masło, zeszklić cebulę pokrojoną w kostkę i czosnek, dodać grzyby i smażyć do lekkiego zarumienia się grzybów. Podczas obsmażania doprawić do smaku. Po zarumienieniu wlać wino, odparować.
- Następnie dodać śmietanę i około 0,5 szklanki wody w której gotował się makaron. Dusić całość na małym ogniu około 5 min. Dodać starty żółty ser. Gotować do rozpuszczenia się sera. Dwie łyżki posiekanej natki dodać do sosu.
- Makaronu po odcedzeniu nie przepłukiwać, wymieszać z sosem, podawać posypany resztą natki.
ale super, lubię orkiszowy makaron bardzo. :)
OdpowiedzUsuńorkiszowy makaron lubię, prawdziwki uwielbiam - jak dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńu mnie teraz grzyby są prawie na okrągło,więc Twój przepis chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńSmakowite te danko. A ja uwielbiam grzybobrania. Co innego moja wiedza na temat gatunków jadalnych... ;)
OdpowiedzUsuńGdybym tylko miała grzybki..
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przepraszam za tak długą nieobecność, miałam sporo na głowie, ale już jestem i nadrabiam zaległości.
OdpowiedzUsuńPo drugie pyszności na talerzu ;), Ja ostatni raz na grzybach byłam jakoś w podstawówce, a nie powiem... poszłabym sobie chętnie ;)
Smakowicie u Ciebie. Ja też raczej na grzyby nie chodzę, choć lubię, ale za bardzo nie umiem szukać ;P.
OdpowiedzUsuńja lubię grzyby ale tylko na talerzu, podobnie jak i Ty nie znam się na nich a pająki to mój wróg! pyszna propozycja jesienna :)
OdpowiedzUsuńmmm.. ze świeżych to jeszcze lepsze, niż z suszonych.. mm.. ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze taty-- ciągle świeża dostawa w sezonie, co? ;)
Prawdziwki:) Wszystko mi pasuje w tym daniu:)
OdpowiedzUsuńproste pyszne typowe jesienne polskie danie, nic nie trzeba więcej.
OdpowiedzUsuńJa też nie chodzę na grzyby (a raczej na szczęscie bo groziłoby to wytruciem całej rodzinki;)). Na szczęscie dziadek w tym roku hojnie mnie nimi obdarzył:) I zawsze jak są grzyby musi być i sosik grzybowy:) Taki jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMniam! Co jeszcze mogę powiedzieć? Jestem prawdziwą fanką grzybów w sosie śmietanowym z serem, a jeśli łączy się je z makaronem, można spodziewać się mnie jako gościa na takim obiedzie :)
OdpowiedzUsuńJa też pająków się panicznie boję! Ale na grzyby lubię chodzić. Idę zawsze za kimś, najczęściej za moim mężem, który jako pierwszy wchodzi w pajęczyny robiąc mi wolną od pająków przestrzeń.Dodatkowo, mój mąż nie bardzo rozróżnia kolory i pomimo że idzie przodem, to ja zawsze znajduję więcej grzybów :)
OdpowiedzUsuń