Słońce, robaczku, może żabcio?
Ja zostaję przy 'misiu' ;)
Mój Miś lubi zdecydowanie chińskie smaki, więc z okazji braku okazji :) zrobiłam zupę, w której przybliżyłam mojemu misiaczkowi jego ukochany kraj!
TAJSKO-CHIŃSKA
ZUPA
(na 4 porcje)
- 1 op. pomysłu na ... tajską zupę z kurczakiem Winiary
- 1 duża cukinia
- 1 duża marchew
- 800 gram piersi z kurczaka
- 1 kopiasta łyżka czerwonej pasty curry
- dwie duże garści chińskich grzybów mun
- 1 op. makaronu ryżowego
na początku warto przygotować sobie wszystkie składniki
- PRZYGOTOWANIE: Pierś kurczaka umyć i pokroić na podłużne kawałki. Cukinię i marchew umyć; marchewkę dodatkowo obrać, odciąć końcówki. Zetrzeć warzywa na tarce o dużych oczkach. Ważne, aby ich nie "hetać", ale spokojnie, z góry na dół przeciągać, aby nie wyszła nam papka, a podłużne, ładne paski. Grzyby mun namoczyć.
- ZUPA: Do 800 ml osolonej wody dorzuciłam kurczaka i gotowałam około 10 minut; równocześnie zbierałam szumowiny z wody.
- Następnie dodałam starte warzywa i całość gotowałam ok. 5 min.
- Zawartość większej saszetki Winiary Pomysł na.. tajską zupę z kurczakiem wymieszałam dokładnie w 250 ml zimnej wody i dodałam do gotującego się mięsa i warzyw.
- Kolejno dodałam łyżkę pasty curry oraz odcedzone i pokrojone w grubsze paski grzyb mun.
- Całość gotowałam (już na zmniejszonym ciut gazie) kolejne 2-3 min. Na sam koniec już bezpośrednio do zupy, dodałam mniejsza saszetkę Pomysłu na...tajską zupę. Zagotowałam całość i zdjęłam z gazu.
- WYDAWKA :) : Makron ryżowy zalałam wrzątkiem i trzymałam pod przykryciem około 2 minut. Następnie odcedziłam, przełożyłam do miski i zalałam zupą. Zostało mi tylko trzymanie kciuków, aby misiaczkowi smakowała ! ;D
...
aaaa teraz czas na love story!
oto mój misiaczek, miłośnik chińskiej kuchni (ale tajskie smaki też sobie ceni ;)) przymierza się do degustacji
zgodził się nawet zapozować :)
<3
musiała zupa smakować, bo na wyjadaniu przyłapałam!
:)
MIŁEJ NIEDZIELI :)
***
Przepis bierze udział w:
------------------------------------------------------------------------------
apetycznie wygląda:) ja z moim A. również uwielbiamy orientalne jedzenie:)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza zimą uwielbiam zupy:-)
OdpowiedzUsuńAleż Twój Misiu jest przystojny! ;)
OdpowiedzUsuńma się ten gust, co nie? :D
UsuńJak już Ci się gościu znudzi, to mogę go przejąć ;D
Usuńchciałoby się >:}
UsuńA kto by nie chciał takiego ciacha ;)
Usuńmogę jeść wyłącznie zupy i nie będę narzekać. Trzeba wypróbować. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo pysznie, chętnie skorzystam z przepisu, bo nigdy nie jadłam podobnej zupy ;)
OdpowiedzUsuńlubię azjatyckie smaki, więc zainspirowałaś mnie do kombinowania z wege wersją tej zupy. :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie mmm,oczywiście zupka :) No Misio też jest super :-)
OdpowiedzUsuńTeż czasem ratuję się gotowymi pomysłami, choć wiem że jest wielu ich przeciwnikow. Smaczna zupka :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńNiezłe, niezłe :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!:D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoskie zdjęcia zrobiłaś, panda jako smakosz zup :D Pomysł super :D i jeszcze raz super :)
OdpowiedzUsuńPandałke :O! Genialne!
OdpowiedzUsuń